Redukcja etatu

Już minęła połowa stycznia, wszelkie noworoczne postanowienia powinny już być wprowadzane w życie. U mnie noworoczną nowością jest redukcja etatu na 7/8.

Dlaczego?

Tak jak pisałam w podsumowaniu zeszłego roku – miałam problem z utrzymaniem równowagi między życiem osobistym, projektami, w które jestem zaangażowana oraz pracą. Chociaż w sumie „problem” to za mało powiedziane ;p Doszłam do jednego wniosku – poukładanie priorytetów to jedna sprawa, ale co mam zrobić, gdy nie chcę rezygnować z niektórych rzeczy, ale zwyczajnie brakuje mi czasu? Przykładowo pisanie postów na bloga, prowadzenie sociali i pomoc przy organizacji Wrocławskiej grupy .NET, prowadzenie projektu opensource, ale też zajęcia sportowe – to jest coś, co chcę robić nadal.

Po co?

Może da radę jakoś wygospodarować więcej czasu – i to nie kosztem snu, odpoczynku ani spędzania czasu z rodziną? Ano da się – można zredukować etat. „Banalne” 5h w tygodniu powinno wystarczyć. To dużo czy mało? Co mogę zrobić w 5h? Chociażby napisać 1 techniczny wpis na bloga, sprawdzić PR na GitHubie, pójść na fitness i zaplanować najbliższe posty na socialach grupy WrocNet. A potem (już w ramach zwykłego czasu po standardowych 8h pracy) mogę zrobić obiad, pójść do kina czy pograć w planszówki. Co więcej, mogę też uniknąć korków. Ale to już dodatkowy bonus – bo mogę równie dobrze zmienić godziny pracy i np. pracować od 7 (co też robię i polecam).

Podsumowanie

Czy faktycznie redukcja etatu pomoże mi w zachowaniu balansu między życiem osobistym a pracą? Będę mogła to stwierdzić dopiero po upływie jakiegoś czasu. Najważniejsze, że mam swoje plany i nie zamierzam po prostu te 5h tygodniowo spędzić na nicnierobieniu. Zobaczymy, co z tego wyjdzie 🙂

Twój głos

A jak to wygląda u Ciebie? Co sądzisz o redukcji etatu? Masz jakieś swoje przemyślenia, a może jakieś rady? Chętnie je poznam 🙂


Podoba Ci się to, co tworzę? Chcesz dostawać informacje o:
– wydarzeniach, które organizuję lub wspieram (np. konferencje, meetupy, webinary)
– inicjatywach, które organizuję lub wspieram (np. GeekWeekWro, DevAdventCalendar)
– moich prelekcjach, kursach i szkoleniach
– wyróżnionych artykułach z mojego bloga

0% SPAMu, 100% informacji! Krótko i na temat.

8 uwag do wpisu “Redukcja etatu

  1. Daniel Plawgo

    Ciekawą opcją też jest poszukanie takiej pracy, gdzie część etatu można poświęcić na swój rozwój. Aktualnie pracuje w SoftwareHut, gdzie mamy SH Speaking i możemy w ramach tego poświęcić do 4 godzin tygodniowo (czyli w praktyce dwa dni pracy w miesiącu) na naukę jakieś technologii, przygotowanie materiałów na prezentację i jej poćwiczenie.

    To może być ciekawa alternatywa w stosunku do redukcji etatu.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Tak, to jest fajne. U mnie w firmie to się nazywa Gold Card 😉 W ramach tego bonusu powstały u mnie m.in. wpisy na temat botów – pisałam je w godzinach pracy. Za to prezentacje rozlicza się u nas zupełnie osobno. A odnośnie celu bonusu, o którym piszesz: rozwój to jedna sprawa, a np. zarządzanie socialami grupy .NET albo code review opensource to osobny case :p

      Polubienie

  2. To może banalne… ale ostatnio odkryłem, że śpiąc więcej, jestem w stanie więcej zrobić w ciągu dnia. Przez długi czas spałem ok 5-6 godzin dziennie i starałem się jak najwięcej zrobić wstając np. o 5 rano. Niestety odbijało się to później na jakości pracy oraz relacjach z bliskimi. Od nowego roku (takie postanowienie) śpię przynajmniej 7 godzin (prawie zawsze) i zauważyłem że wyszło mi to na plus. Jestem bardziej skoncentrowany i po prostu pracuję szybciej. Polecam 🙂

    Co do redukcji etatu – moim zdaniem nie można pozostać 8h skoncentrowanym na programowaniu w pracy, więc ten mniej efektywny czas staram się zaplanować na dzwonienie, pisanie maili i inne mniej twórcze rzeczy. Jeżeli dla Ciebie odskocznią jest pisanie postów, to może uda Ci się to właśnie połączyć z pracą? Porozmawiaj z przełożonym, czy nie mogłabyś przeznaczyć 5h w tygodniu na doszkalanie, w momentach, kiedy akurat nie ma spotkań czy nie jesteś bardzo potrzeba.

    Pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

    1. 5h dziennie to masakra! Ja nie jestem w stanie funkcjonować po 6h snu… Więc staram się pilnować, żeby było standardowe 7-8h. Bez tego ani rusz 😉
      Co do redukcji etatu – pisanie postów to jedna sprawa, a mam jeszcze inne obowiązki 😉 I tak, bardzo często w pracy są różne spotkania, maile, czasami wykłady i inne eventy, więc wcale nie muszę spędzić bite 8h kodując. To właśnie mi się podoba, bo czasami miewam gorsze momenty (chyba jak każdy), gdy muszę odejść od kompa i skupić się na czymś innym.
      Co do rady – dziękuję bardzo 😉

      Polubienie

  3. Anonim

    Cześć,
    redukcja etatu wiąże się z zmniejszeniem dochodów.

    Myślałaś o przekonaniu pracodawcy, że Twoje działania pozaprojektowe mogą mieć pozytywny wpływ na firmę w której pracujesz.

    Pracodawca mógłby dofinansować Twoje działania np: prowadzenie Wrocław .Net User Group,
    wpisy na blogu czy nawet zajęcia sportowe, w których uczestniczysz. Żyjemy w czasach gdzie pracodawca powinien być odpowiedzialny za swojego pracownika, i odpowiedzialny za jego prace oraz jego stan. Pracownik utożsamia się z firmą w której pracuje i jest dumny, że tam pracuje.

    Czasy w których za dobrego dewelopera płaciło się tylko pieniądze już mięły. Teraz pracodawca dba o pracownika bo brakuje programistów na rynku. Developer z pasją, ambicją i pomysłami jest warty więcej niż kura znosząca złote jajka. Masz asa w rękawie, jesteś rozpoznawalna, jesteś Gwiazdą na tle szarych nudnych wycofanych developerów.

    Jestem przekonany, że pogodzenia projektu w pracy i prowadzenia, wykładów, innych projektów, w których podnosisz swoje umiejętności bez redukcji godzin jest osiągalne. Dodatkowo odpowiedzialny pracodawca powinien wygospodarować dodatkowe godziny, które spędzasz nad samorozwojem, wpisem technicznym na blogu, zajęciami sportowymi czy prowadzeniem np DevAdventCallendar.

    Trzymam kciuki,
    Jesteś wielka!

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dziękuję za wyczerpujący komentarz i miłe słowa!
      Mam wrażenie, że w porównaniu do aktualnego rynku mój pracodawca całkiem nieźle wspiera mnie w wymienionych przez Ciebie aspektach. Karta multisport, budżet szkoleniowy i konferencyjny, pula Golden Cardów przeznaczanych na samorozwój oraz pisanie postów technicznych, prowadzenie oraz uczestnictwo w różnego rodzaju prelekcjach i warsztatach… Trochę tego jest 🙂
      Bardzo mi się podoba Twoje zdanie „Pracownik utożsamia się z firmą w której pracuje i jest dumny, że tam pracuje.” – zawsze starałam się tak postępować i rekomenduję to innym!
      Miło mi, że nazywasz mnie Gwiazdą, aczkolwiek osobiście nie widzę się w tym wydaniu 😛 Po prostu staram się dzielić swoją wiedzą z innymi oraz czynić świat lepszym miejscem – czy to przez darmowe spotkania, warsztaty czy konkursy. Stety lub niestety większość tych czynności nie daje mi pieniędzy – pytanie czy wszystko musi je dawać? Jeśli czuję się usatysfakcjonowana finansowo przez pracodawcę (btw. redukcja etatu nie musi się wiązać z niższym wynagrodzeniem :p), to może to wystarczy? A może jednak bez mobilizacji finansowej taki projekt jak DevAdventCalendar umrze, bo nie będzie wystarczająco dużo osób chętnych do robienia go za darmo po godzinach? Czas pokaże.

      Polubienie

  4. Pingback: Podsumowanie roku 2020 – Programmer-girl

  5. Pingback: Rok 2020 podsumowanie (w liczbach) – Programmer-girl

Dodaj komentarz