Narzędzie pracy czyli… mózg

Pewien czas temu przeczytałam ciekawy post. Autor porównuje narzędzie pracy sportowców (mięśnie) do narzędzia pracy np. programisty (mózg) i podkreśla, że obydwa mogą ulec przetrenowaniu. O ile przetrenowanie w tym pierwszym przypadku jest często nagłaśniane (zwłaszcza przy sławnych sportowcach) to w tym drugim już niekoniecznie. No bo przecież jak można przetrenować mózg? Trzeba pracować, gonić deadliny, robić nadgodziny. Nikogo nie obchodzi stan naszego mózgu. Nie ma trenerów „od mózgu” – dopóki sami o niego nie zadbamy, to nikt się nim nie przejmie. Ma pracować i tyle, najlepiej jakby zawsze wyciągał ze 200% swojej wydajności.

Z kolei ktoś inny napisał taki post. Zgadzam się w zupełności z autorem. O ile dział „Zadbaj o wygląd zewnętrzny” niekoniecznie do mnie przemawia (jest mi kompletnie obojętnie, kto się w co ubrał, ważne co ma w głowie), to cała reszta już jak najbardziej. Pamiętajmy o aktywności fizycznej i zdrowiu psychicznym, żeby zachować równowagę:)

Dlatego jak czytam niektóre wpisy lub dyskusje o przechwałkach, kto to mniej spał i kto dłużej siedział po nocy, pijąc tylko kawę i energetyki to… ręce opadają. Dzisiaj te osoby są może młode i mogą tak funkcjonować. Ale co za 10 lat? A co, gdy pojawi się dziecko i trzeba będzie być w ciągłej gotowości na jakieś nieprzewidziane przypadki zarówno w dzień jak i w nocy? Wtedy może się nagle okazać, że te lata niedbania o siebie oraz swój mózg mają jednak jakieś dalsze skutki. Może choroba, może wypalenie zawodowe, może utrata możliwości spędzenia czasu z ważnymi dla nas osobami, może coś innego… Dlatego wg mnie na pierwszym miejscu należy stawiać siebie, swoje zdrowie, a dopiero potem pracę. Zdrowie mamy tylko jedno i nie można go zmienić tak jak pracy.

4 uwagi do wpisu “Narzędzie pracy czyli… mózg

  1. Piotrek

    Z drugiej strony, kiedy ma się dzieci, człowiek zaczyna doceniać pracę wieczorem/w nocy, kiedy już wszyscy śpią (łącznie z żoną) i nikt Ci głowy nie zawraca. Zwłaszcza że prowadząc własną działalność (branża IT, a jakże!) zawsze jest co robić.
    Ale trzeba znać swoje możliwości i planować kiedy mogę posiedzieć a kiedy trzeba koniecznie odespać. No chyba że znajomi wpadną na planszówki – wtedy wiadomo że noc z głowy 😉

    Polubienie

  2. Pingback: Praca po godzinach – programmer-girl

  3. Pingback: „Najpierw kasa, potem rzeźba” – programmer-girl

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s