Recenzja Code Europe: edycja Wrocław

Właśnie wróciłam z całodniowej konferencji Code Europe – edycji we Wrocławiu. Miała ona miejsce we Wrocławskim Centrum Kongresowym  (w kompleksie Hali Stulecia) – wyglądało więc to bardzo profesjonalnie. I faktycznie, wyposażenie sal było rewelacyjne, ale było parę mankamentów (głównie organizacyjnych). O aspekcie merytorycznym nie będę mówić – wydaje mi się, że każdy mógł znaleźć temat dla siebie i prelegenci starali się zainteresować tematem (jednocześnie reklamując swoje firmy;p). Stoiska wystawców, czyli Partnerów też nie będą tematem postu.

Pierwsze wykłady zaczynały się o godzinie 9:00. Wraz z kolegą byliśmy zainteresowani wzięciem udziału w warsztatach z Angulara („Angular – All You Can Learn In 2 Hours” – Marek Matczak z Capgemini). Trzeba było się na nie zapisać na miejscu, a wiadomo było, że liczba miejsc będzie ograniczona. Przyjechaliśmy więc do Centurm Kongresowego o godzinie 8:00. W holu było już kilkanaście osób, więc grzecznie ustawiliśmy się w kolejce. Był spory ruch, patroni, organizatorzy i technicy pracowali pełną parą zapewne nad sprawami organizacyjnym. Jednakże sama rejestracja (czy bardziej odhaczenie z listy obecności, przypisanie numeru i wręczenie starter packa) zaczęła się o godzinie… 08:35! 25 minut przed pierwszą prelekcją, gdy kolejka liczyła już kilkaset osób i ciągnęła się wężykiem na dworze!

Muszę dać duży plus za starter packi – worki były wypełnione dwoma butelkami wody, batonikiem, notesem z długopisami i naklejką. Pod tym względem na pewno było lepiej niż jak na 4developers.

18673145_452273755122688_3545249661400223953_o.jpg

Po odhaczeniu z listy obecności i zapisaniu na warsztaty udaliśmy się w poszukiwaniu kawy – niestety bez skutku. Nawet miejscowe Pergola Cafe było jeszcze zamknięte. Żadnych przekąsek też nie było, więc kto nie zjadł śniadania ten… chodził głodny.

Chcieliśmy pójść przed warsztatami na chociaż kawałek prelekcji „Android Things – rozwiązania IoT” (Michał Szczepanik z Intive). Czekaliśmy do 9:15 – prelekcja się nie rozpoczęła. Zapewne dlatego, ponieważ było niewiele osób na sali i ciągle dochodziły nowe osoby (z powodu ogromnej kolejki i opóźnionej rejestracji). Więc obeszliśmy się smakiem i poszliśmy na warsztaty.

Na warsztatach okazało się, że zostało wpuszczonych więcej osób, niż było miejsc. Po prośbie prowadzącego organizatorzy donieśli 1 biurko z krzesłami dla 2 osób, ale pozostałych kilka osób musiało siedzieć na podłodze. Bez komentarza.

Zaraz po warsztatach pobiegłam szukać sali, w której była prelekcja „Jak pozornie drobne błędy programistyczne, mogą mieć katastrofalny wpływ na bezpieczeństwo całego systemu” (Mariusz Dalewski z MDDV). Trochę zajęło mi znalezienie sali (tylko z jednej strony można było się do niej dostać) i dobiegłam spóźniona 5 min. Niestety były tłumy na sali, które skutecznie blokowały drzwi. Stwierdziłam, że w takim razie sobie podaruję.

Miałam więc chwilę przerwy do kolejnej prelekcji. Ustawiłam się więc w kolejce po jedyną darmową kawę. Po 15 minutach czekania zostałam nagrodzona słonikiem:)

img_20170523_120617.jpg

Kolejna prelekcja to „Review unknown PHP code with static analysis” (Damien Seguy z Exakat). Tak tak, PHP, ale to nie był mój pomysł;p Kolega przekonywał, że to może być coś ciekawego. I faktycznie, bardzo fajny prelegent, ale jednak PHP to PHP i wyszliśmy po 10 minutach.

Chcieliśmy pójść na „What Web Can Do Today?” (Adam Bar z Bright Inventions), ale tłumy w wejściu skutecznie zablokowały nam tę możliwość. Zrezygnowani poszliśmy do pobliskiej pizzerii zjeść późne śniadanie (po godzinie 13).

Słyszeliśmy, że organizatorzy zorganizowali koło 14 lunch w postaci pizzy, ale niektórzy załapali się na tylko jeden kawełek. Nasze rozwiązanie było więc lepsze, zwłaszcza, że sporo osób z niego skorzystało.

Po krótkim odpoczynku poszliśmy na kolejne prelekcje: „Building Websites Using ASP.NET Core, Docker” (Ian Philpot z Microsoftu) oraz „Deadly Sins of .NET Developers” (Piotr Spikowski z Volvo). Tutaj było już ok, chociaż przydałaby się włączona klimatyzacja.

Wydaje mi się, że potencjał miejsca nie został należycie wykorzystany. Niektóre prelekcje były bardziej oblegane, inne mniej.  Było 7 sal, do których przejście wymagało czasami biegania po całym kompleksie – w momencie, gdy wcześniejszy wykład się przedłużył i spóźniliśmy się parę minut na kolejny, czasami nie było szans dostać się do sali. Nie zawsze działała klimatyzacja i przy zatłoczonej sali było bardzo duszno.

Ogólnie jak na niską cenę konferencja zaskoczyła mnie dobrą jakością prelekcji, jak również niską jakością organizacji. Może w innych miastach wyglądało to lepiej, nie wiem. Na dzień dzisiejszy nie zdecydowałabym się na uczestnictwo w tej konferencji za rok (chyba, że byłyby organizowane jakieś arcyciekawe dla mnie warsztaty lub prelekcje).

2 uwagi do wpisu “Recenzja Code Europe: edycja Wrocław

  1. Pingback: JS Upskill – recenzja warsztatów Angular 2/4/5 – programmer-girl

  2. Pingback: Konferencja Code Europe 2017 – programmer-girl

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s